Internet na pokładzie samolotu – jak działa w teorii i praktyce?

Internet na pokładzie samolotu – jak działa w teorii i praktyce?

Kilkugodzinny lot samolotem to zwykle atrakcja sama w sobie – szczególnie dla osób, które nigdy nie podróżowały tak długo. Za drugim, trzecim i kolejnym razem przyjemność zmienia się jednak w rutynę, którą umilić można sobie oglądaniem filmów, przeglądaniem gazet czy słuchaniem muzyki. Jeśli to nam nie wystarcza, pozostaje sen – a gdy ten jest problemem (w końcu nie zawsze udaje się zasnąć w ciasnym fotelu na pokładzie) czeka nas wielogodzinna nuda. Tą można próbować pokonać przy pomocy internetu dostępnego od pewnego czasu na pokładach samolotów niektórych linii.
Dostęp do szerokopasmowego internetu nie musi być związany jedynie z rozrywką. Pasażerowie klas biznes, premium economy a czasami nawet klasy ekonomicznej w trakcie tak długiego lotu… pracują. Dostęp do maila, CMS-u i innych narzędzi online na pokładzie samolotu dla takich osób często jest po prostu zbawieniem. Żyjemy coraz szybciej a internet w tym łańcuchu pełni niezwykle istotną funkcję – nic więc dziwnego, że dziś chcemy z niego korzystać nawet w trakcie podniebnej podróży.
Okazuje się, że dostęp do tego medium jest dostępny już od pewnego czasu za sprawą satelitów. Z technicznego punktu widzenia połączenie następuje w podobny sposób jak przy internecie dostarczanym drogą satelitarną. Takie połączenie charakteryzuje się możliwością osiągnięcia dużej przepustowości, bo mowa tu nawet 100 Mb/s na jeden samolot – tak przynajmniej zapewnia firma Eutelsat, pionier rozwiązań tego typu. Połączenie tego typu ma jednak swoje ograniczenia, z których największym jest bez wątpienia bardzo wysoki czas opóźnienia (ping), który osiąga kilkaset, a nawet ponad tysiąc milisekund. To powoduje, że można zapomnieć na pokładzie o np. rozgrywce online. Nie przeszkadza to jednak w przeglądaniu internetu, oglądaniu filmów czy rozmowie za pośrednictwem Skype.
Obecnie Internet na pokładzie oferuje kilka dużych linii lotniczych: Emirates, KLM, Air France, Norwegian, Lufthansa i wiele innych. Zazwyczaj są to usługi płatne: w przypadku Lufthansy za dostęp do usługi FlyNet przez godzinę zapłacić trzeba 9 euro, podczas gdy 24 godzinny dostęp to wydatek 17 euro. Jak na nasze krajowe warunki to sporo, bo za równowartość kilkugodzinnej przyjemności można by opłacić miesięczny rachunek za taką samą przyjemność dostarczaną kablem do naszych czterech kątów. Tym bardziej cieszy fakt, że niektóre linie takie jak Norwegian oferują tę usługę na pokładzie niemal wszystkich swoich samolotów za darmo.
Strona główna